sobota, 18 maja 2013

Wieki minęły

Prawie zapomniałam o tym miejscu...ale niedawno mąż zaczął niespodziewanie zachęcać mnie do pisania. Piszesz te swoje różne komentarze na różnych blogach, sama coś napisz - mówi - o dzieciach.

Czas tak szybko mija, dziś, 18 maja, rocznica mojej Pierwszej Komunii Świętej.....coś tam nawet pamiętam, niewiele. Pamiętam, że było gorąco i świeciło jaskrawe słońce. Na każdym zdjęciu mam wykrzywioną buzię, bo musiałam mrużyć oczy. Zdjęć jest dużo - chyba. Z każdym po kolei. Ale nie pamiętam na tych zdjęciach mojego rodzeństwa. Może zostali w domu?
Wszystkie zdjęcia są u rodziców. Nie przepadam za ich oglądaniem, nie wiem czemu.

W poniedziałek za to I rocznica Komunii Świętej mojego Tymonka. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować plan i pójść rano do kościoła. Nie będzie nas bowiem 26 maja, czyli tedy, kiedy w parafii obchodzimy rocznicę - jedziemy na ślub mojej kuzynki i zamierzamy z imprezy wrócić dopiero w poniedziałek.

Siedzę w pensjonacie, który nazywa się Dom w ogrodzie Katarzynka. Tuż pod Świdnicą. Sobotnie południe, więc co a tu robię? Jestem w pracy, ale obijam się jak mogę, nie uczestniczę w zajęciach, co miałam zrobić, zrobiłam, za chwilę wracam do Wrocławia na wykład. Wieczorem dopiero będę w domu, ale postanowiłam sobie, że skoro już mnie w sobotę ktoś wyciągnął z młyna obowiązków to wykorzystam ten dzień tylko z myślą o sobie.

Natalia zaczęła przeklinać. Robi to w sposób zabawny, bo zamiast "r" wymawia "l", ale niestety robi to coraz częściej i oczywiście w odpowiednich momentach. To znaczy  takich, w których akurat to "pasuje". Niewiele pomagają pouczenia rodzicielskie, widzę, że na nie do końca wie, co robi, ale upaja się tą nową sobą i piorunującym wrażeniem jakie robi tym wulgarnym słownictwem na pozostałych domownikach. Coś strasznego. Mam nadzieję, że to przejściowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz